We wcześniejszych postach opisałam moją aktualną pielęgnację, którą stosuję rano i wieczorem.
MORNING SKINCARE ROUTINE - link
EVENING SKINCARE ROUTINE - link
Jednak w wyjątkowych sytuacjach np. w momencie mocniejszego przesuszenia skóry, lub przy wysypie wyprysków, zdarza mi się stosować zamiennie lub dodatkowo inne kosmetyki.
Teraz przedstawię Wam jak radzę sobie z przesuszeniem cery i problemami skórnymi.
1) PRZESUSZENIE SKÓRY
Jestem posiadaczką cery mieszanej w kierunku tłustej, ale czasem również zdarzają mi się okresowe przesuszenia skóry, lub podrażnienia. Bardzo rzadko tak się dzieje, mało mam rownież sytuacji, w których przeszkadzają mi suche skórki, ponieważ na bieżąco staram się używać peelingów, ale w takich wyjątkowych chwilach mam swoje sposoby, które Wam zdradzę.
- gotowe maseczki.
Tym razem mam w swojej kosmetyczce maseczkę Aromatherapy Associates. Jej recenzję możecie znaleźć tutaj:
Głównym składnikiem, który bardzo szybko nawadnia moją cerę jest kwas hialuronowy. Niestety typowe żele z Polski już mi się pokończyły, a ciężko w UK je znaleźć na stronach internetowych (w Boots dostaniecie Hydraluron - mam zamiar go przetestować). Warto rownież rozeznać się, w których maseczkach je znajdziecie.
- oleje
W zasadzie każdy olej, który pasuje Waszej cerze się nada. Bardzo szybko pomoże, bo skóra zostanie odżywiona, przez co zniknie przesuszenie. Dobrym rozwiązaniem jest również masaż twarzy, ja taki wykonuję przy użyciu suchego olejku Nuxe, którego zapach uwielbiam! Olejek ten możecie również wcierać w końcówki włosów, lub stosować na całe ciało.
Oleje plus masaż, efekt gwarantowany
- maseczki mocno odżywiające (kupne lub własnej roboty)
Są to maseczki na bazie olejów, owoców, płatków owsianych itp. Ja przedstawiam Wam gotową maseczkę z Lush Oatifix. Bardzo przyjemna w stosowaniu i pachnie smakowicie.
Skład:
Jak widzicie, tego typu maseczkę możecie wykonać sami w domu, przy użyciu produktów spożywczych i blendera, jednak to kosztuje troszkę wiecej zachodu. Aby miała takie samo działanie, potrzebuje trochę wiecej składników, no ale dla chcącego nic trudnego.
2) PRZETŁUSZCZENIE, ZANIECZYSZCZENIE SKÓRY
Moja skóra ma tendencję do przetłuszczania, w szczególności w strefie T. Dodatkowo mieszkam w Londynie i bardzo często mam do czynienia z klimatyzacją, więc moja skóra szybciej się zanieczyszcza, niż gdy mieszkałam w Polsce.
Do walki z trądzikiem używam zazwyczaj dermokosmetyków, lub produktów naturalnych.
Produkty z aptecznych/drogeryjnych półek:
- Effaclar Duo + i Effaclar A.I - kwas salicylowy
O tych kosmetykach pisałam już wcześniej, Duo + nawet trafił do ulubieńców roku. Nie stosuję ich często, ponieważ moja obecna pielęgnacja pozwala mi w znacznym stopniu zapanować nad skórą, natomiast w wyjątkowych sytuacjach zamiast kremu na dzień stosuję Effaclar Duo +. Działa on na całą cerę w ciągu dnia i pomaga ją uspokoić, natomiast gdy zmiany pojawiają się miejscowo, nie mam potrzeby nakładania specjalistycznego kremu na całą twarz i wtedy punktowo aplikuję Effaclar A.I.
- żel wysuszający - punktowy
Jako żel wysuszający, punktowo stosuję Origins Super Spot Remover, natomiast jest to środek bardzo mocno działający/drażniący. Działa, ale nie uważam go za wybitny, wydaje mi się, że spokojnie można znaleźć coś podobnego w niższej cenie. Wspominam o nim tylko dlatego, że go mam i czasem używam.
- Triacneal - retinaldehyd
Krem z retinoidem, który używam raz na tydzień/półtora tygodnia. Jest całkiem w porządku i również uspokaja moją cerę. Też już wcześniej o nim pisałam -> link
PODCZAS STOSOWANIA PRODUKTÓW Z KWASAMI I RETINOIDAMI PAMIĘTAJCIE O SKUTECZNEJ I WYSOKIEJ OCHRONIE PRZECIWSŁONECZNEJ, PONIEWAŻ WASZA SKÓRA STAJE SIĘ BARDZIEJ NARAŻONA NA POPARZENIA PROMIENIAMI SŁONECZNYMI. OCHRONĘ NALEŻY STOSOWAĆ TAKŻE PODCZAS POCHMURNYCH DNI I OKRESU ZIMOWEGO.
- maseczki z glinki (ang. clay)
Glinka to bardzo skuteczny produkt do walki z niedoskonałościami cery i jej przetłuszczaniem.
Glinki stosuję już od ok. trzech lat i są naprawdę bardzo skuteczne, zwłaszcza gdy mieszkacie w większych miastach i cera zanieczyszcza się bardzo szybko. Dobrze również stosować maseczki z glinki, gdy używacie ciężkich, długotrwałych podkładów. Jeżeli przed użyciem maseczki z glinki zrobicie na twarzy kompresy przy użyciu ciepłej wody, wtedy otworzą się pory, będziecie w stanie pozbyć się większości zaskórników. Po maseczce należy zamknąć pory robiąc kompres z chłodnej wody.
Glinki mieszam z hydrolatem, wtedy uzyskuję dodatkowe właściwości. Można dodać również żel z kwasem hialuronowym lub oleje i olejki eteryczne (1 kropla - aby nie podrażnić skóry)
W zależności od rodzaju glinki możemy uzyskać inny efekt. Ja posiadam pięć rodzajów glinek: zieloną (ciemną), białą, czerwoną, żółtą i fioletową.
FRANCUSKA ZIELONA GLINKA MONTRMORILLONITE (ciemna)
- działa bardzo intensywnie - mocno oczyszcza zatkane pory
- grubsza konsystencja - przy zmywaniu powoduje delikatny peeling
- idealna do tłustej i mieszanej cery ze skłonnością do zanieczyszczania
- mocno remineralizuje cerę (ok. 20 soli mineralnych - np. krzem, magnez, wapń, potas, fosfor, sód i inne oraz mikroelementy i pierwiastki śladowe: selen, molibden, cynk.)
- maseczkę można stosować raz w tygodniu i nakładać na ok. 10-15 min
- NIE DOPROWADZAĆ DO WYSCHNIĘCIA, BO MOŻE POWODOWAĆ PODRAŻNIENIA
- idealna glinka na gorszy czas cery, jeżeli wypryski pojawiają się miejscowo, nakładam glinkę tylko w danym miejscu.
- aby maseczka była delikatniejsza można dołożyć żel hialuronowy i jakikolwiek pasujący Wam olej, dla bardziej antybakteryjnego efektu dokładam olejek eteryczny z z drzewa herbacianego - 1 kropla
FRANCUSKA GLINKA BIAŁA - KAOLIN
- najdelikatniejsza z glinek
- drobna konsystencja - gładka formuła
- dobra również dla wrażliwej cery
- wolno schnie
- maseczkę można stosować 1-2 w tygodniu i nakładać na ok. 10-15 min
- używam jej wtedy, gdy moja cera nie przechodzi trudnego czasu, ale chcę mieć pewność, że jest dobrze oczyszczona.
- dodaję jej do sypkiego pudru bambusowego z Biochemii Urody, gdy potrzebuję lepszego matu.
GLINKA CZERWONA
- jest to bardzo drobna w gramaturze
- zawiera dużą ilość krzemu, żelaza, aluminium oraz wapń, magnez, sód, potas, tytan i mangan.
- do zadań specjalnych - działa antybakteryjnie, ściąga pory
- idealna dla tłustej cery, ale również dobra dla naczynkowej
- stosować max. raz w tygodniu, nakładać na ok. 10 min
- NIE DOPROWADZAĆ DO WYSCHNIĘCIA, BO MOŻE POWODOWAĆ PODRAŻNIENIA (także może odbarwić skórę - na krótko)
- lubię ją, bo jest skuteczna, natomiast ze względu na swój kolor i gramaturę, jest bardzo uciążliwa, ponieważ brudzi. Przy stosowaniu tej glinki należy być ostrożnym.
FRANCUSKA GLINKA ŻÓŁTA ILLITE
- ma średnią gramaturę
- nie zawiera aluminium - może to być istotne dla osób, które go unikają
- zawiera żelazo, miedź, magnez, krzem, kwarc, sód i sole mineralne
- bardzo delikatnie oczyszcza
- dobrze odżywia i regeneruje cerę
- efekt rozświetlania
- dobra dla cery normalnej
- nakładać na ok. 10 min
GLINKA FIOLETOWA
- TO MOJA ULUBIONA GLINKA!!!
- ma przepiękny kolor - chociaż to nie ma większego znaczenia pielęgnacyjnego
- kolor nadają tlenki żelaza i krzemionki
- konsytencją jest podobna do białej glinki, ale działanie podobne do czerwonej
- remineralizuje, wygładza, działa przeciwzapalnie, pobudza krążenie krwi
- aby dobrze zadziałała, powinna być gęstej konsystencji
- nakładać na ok. 10 min i stosować raz w tygodniu.
- NIE DOPROWADZAĆ DO WYSCHNIĘCIA, BO MOŻE POWODOWAĆ PODRAŻNIENIA (także może odbarwić skórę - na krótko)
Tak właśnie radzę sobie, gdy mam problem ze skórą. Te kosmetyki używam sporadycznie i mieszam je z obecną pielęgnacją.
Mam nadzieję, że moje przykłady będą dla Was przydatne. Gorąco zachęcam Was do wypróbowania glinek i kwasu hialuronowego. Jestem ciekawa czy znacie te kosmetyki/półprodukty i czy stosujecie je w swojej pielęgnacji.
Dziękuję za uwagę i już niebawem zapraszam do kolejnych postów!
Little Green-eyed
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz