sobota, 6 maja 2017

RECENZJE ZUŻYTYCH KOSMETYKÓW - ANTIPODES, BORN TO BIO, LIZ EARLE, NEAL'S YARD, NOURISH, RESIBO


Witajcie,

Dzisiaj przygotowałam dla Was krótkie recenzje zużytych kosmetyków. Wiem, że już bardzo długo nie pisałam dla Was takich recenzji, ale mam nadzieję, że teraz uda mi się robić to regularnie. Postaram się uzbierać kilka produktów i od razu przygotować o nich post, dzięki temu mam nadzieję, że nie utonę ponownie w morzu starych opakowań :) trzymajcie kciuki, aby mi się to udało. 
Zaczynamy!

ANTIPODES - JULIET SKIN-BRIGHTENING GEL CLEANSER



Skład:
Aqua (water), herbal extract mixture of vitis vinifera & actindia chinensis (Vinanza Performance Plus® sauvignon blanc grape seed & Kiwi, Vinanza Kiwi® fruit pulp), sodium cocoyl glutamate, sodium lauroamphoacetate, wheat germamidopropyldimonium, hydroxypropyl hydrolysed wheat protein, sodium hydroxymethyl glycinate, persea gratissima (avocado) oil, buxus chinensis (jojoba) oil, leptospermum scoparium mel (manuka honey), hibiscus sabdariffa (hibiscus) flower extract, sodium benzoate, gluco- nolactone, calcium gluconate, essential oil fragrances of green apple & cardamon: benzyl alcohol†, cinnamal†, citral†, citronellol†, geraniol†, limonene†, linalool†. † Component of essential oil

Gdy kupiłam ten żel do mycia twarzy, nie spodziewałam się, że okaże się aż tak wydajny. Na opakowaniu widnieje informacja, że należy go zużyć w przeciągu pół roku i właśnie na tyle czasu mi wystarczył, a używałam go rano i wieczorem. Produkt ten ma przepiękny orzeźwiający zapach, który rozluźnia podczas wieczornej pielęgnacji i pobudza rano. Wystarczy niewielka ilość, aby móc użyć jej do przemycia twarzy i dekoltu. Polecam go w szczególności osobom o tłustej lub problematycznej cerze, ponieważ dobrze oczyszcza skórę. Natomiast produkt wydaje się dosyć intensywny w działaniu i odnoszę wrażenie, że mógłby być nieodpowiedni dla bardzo wrażliwej lub suchej cery. Dlatego zwracam Wam na to uwagę i Wy sami zdecydujecie, czy ten kosmetyk nadaje się dla Was. Ja jestem zadowolona i postanowiłam kupić kolejne opakowanie. 



BORN TO BIO - WILD ROSE SHOWER GEL



Skład: 
Aqua, Pseudotsuga Menziesii Water*, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine,Glycerin, Caprylyl/Capryl Glucoside, Lauryl Glucoside, Sodium Chloride, Sodium BenzoateLactic Acid , Parfum,Potassium SorbateLinaloolBenzoic Acid, Citronellol, Geraniol
* Organic

Nie raz wspominałam, że jednym z moich ulubionych żeli pod prysznic jest ten z marki Dr. Organic (można go kupić w Holland&Barrett) o zapachu różanym. Bardzo lubię tę nutę zapachową w kosmetykach, dlatego postanowiłam wypróbować podobny kosmetyk, ale z innej marki. W ręce wpadł mi żel z Born to Bio. 
Żel w 99,5% jest wykonany z naturalnych składników, a 10% pochodzi z organicznych plantacji. W składzie ma lekką odmianę środka powierzchniowo czynnego (Ammonium Lauryl Sulfate), więc jeżeli macie bardzo wrażliwą skórę, to nie jest to produkt dla Was. Natomiast ja nie zauważyłam przesuszenia skóry, być może dlatego, że kolejne składniki w tym kosmetyku mają na celu złagodzenie działania tego składnika. Żel ma przepiękny w 100% naturalny różany zapach. Kosmetyk był wydajny, więc jeżeli mielibyście ochotę go wypróbować, to ja mogę go Wam polecić.



LIZ EARLE - CLEASE & POLISH, HOT CLOTHES CLEANSER

Skład:
Aqua (water), Caprylic/capric triglyceride, Theobroma cacao (cocoa) seed butter, Cetearyl alcohol, Cetyl esters, Cera alba (beeswax), Glycerin, Polysorbate 60, Sorbitan stearate, Eucalyptus globulus leaf oil, Rosmarinus officinalis (rosemary) leaf extract, Humulus lupulus (hops) extract, Chamomilla recutita (matricaria) flower extract, Propylene glycol, Phenoxyethanol, Panthenol, Benzoic acid, Dehydroacetic acid, Sorbitol, Limonene, Ethylhexylglycerin, Polyaminopropyl biguanide, Citric acid, Sodium hydroxide.

Tego kosmetyku chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Mój ulubieniec sprzed lat, nawet zastanawiałam się, czy o nim wspominać i w końcu postanowiłam, że go Wam przypomnę. Znalazłam w zapasach miniaturkę, którą zużyłam przy okazji ostatniego pobytu w Polsce. Uwielbiam zapach tego kremu do mycia twarzy, bardzo pozytywnie mi się kojarzy.  Idealnie odświeża cerę. Ja nie stosuję go do demakijażu, raczej kremy myjące preferuję stosować rano, ponieważ delikatnie oczyszczają moją cerę po nocy. Nie wiem czy do niego powrócę, bo mam ochotę na coś nowego, ale jeżeli go jeszcze nie próbowaliście, to polecam. Internetowe blogowo-youtubowe MUST HAVE! 



NEAL'S YARD - Garden Mint & Bergamot - Hand Cream


Aqua (Water), Glycerin, Glycine soja (Soya) oil*, Cetearyl alcohol, Prunus amygdalus dulcis (Almond) oil*, Cera alba alba (Beeswax)*, Cetearyl glucoside, Aloe barbadensis (Aloe vera) leaf juice powder*, Citrus limon (Lemon) peel oil*, Citrus bergamia (Bergamot) peel oil expressed*, Litsea cubeba fruit oil*, Cymbopogon martini (Palmarosa) herb oil*, Melaleuca viridifolia (Niaouli) leaf oil*, Vetiveria zizanoides (Vetiver) root oil*, Mentha spicata (Garden mint) oil*, Levulinic acid, Sodium levulinate, Potassium sorbate, Xanthan gum, Tocopherol, Helianthus annuus (Sunflower) seed oil, Citral, Citronellol, Farnesol, Geraniol, Limonene, Linalool. 
*Organically produced ingredient. Natural constituent of essential oils listed. Made with 92% organic ingredients.
Ten kosmetyk albo się kocha, albo nienawidzi, ze względu na jego specyficzny zapach. Ja jestem fanką nietuzinkowych naturalnych zapachów, dlatego bardzo mi odpowiadał i napewno do niego powrócę. Przepięknie nawilżał moje bardzo przesuszające się dłonie. Regenerował je podczas nocy, ponieważ krem ten stosuję najczęściej wieczorami. W regularnej cenie kosztuje ok £10, ale bardzo często jest dodawany jako gratis do różnych kobiecych magazynów w UK i wtedy polecam Wam zakup tego produktu. Robi dokładnie to, czego oczekuję od kremu do rąk. Dla mnie pięknie pachnie, więc zdecydowanie mogę Wam go polecić. W szafce czekają już inne wersje zapachowe tego produktu ;)



NOURISH - BALANCE NUTRITIOUS PEPTIDE SERUM 



Skład:
Aqua (water), Pyrus malus (apple) fruit powder*, Pyrus malus (apple) fruit water, Glycerin, Palmitoyl tripeptide-5, Niacinamide, Calcium panthothenate, Sodium ascorbyl acetate, Tocopheryl acetate, Pyridoxine HCL, Maltodextrin, Sodium starch octenylsuccinate, Silica, Coco glucoside, Xanthan gum, Sodium levulinate, Levulinic acid, Sodium hyaluronate, Potassium sorbate, Parfum (apple aroma), Simmondsia chinensis (jojoba) seed oil. 
*Certified Organic.

Kosmetyk ten wpadł mi w ręce zupełnie przypadkowo, podczas zakupów w Waitrose. Sklep miał wtedy promocje na kosmetyki Nourish. Sprawdziłam skład, zaciekawiły mnie słowa klucze "serum peptydowe" i kosmetyk wylądował w moim koszyku. 
Stosowałam je jako serum do porannej i wieczornej pielęgnacji. Dobrze nawilżało cerę, ale ogólnie nie zrobiło na mnie jakiegoś większego wrażenia. Wydaje mi się, że za taką cenę, można kupić ciekawszy kosmetyk innej marki. Myślę, że nie kupię go ponownie. 



RESIBO - SERUM NATURALNIE WYGŁADZAJĄCE


Skład:
Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Squalane, Mauritia Flexuosa Fruit Oil, Borago Officinalis Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Tocopherol, Lavandula Stoechas Extract, Pistacia Lentiscus Gum, Parfum, Linalool, Geraniol

Informacje od producenta:
"Serum to skoncentrowane w małej buteleczce, specjalnie wyselekcjonowane naturalne składniki, które mają potwierdzone testami działanie odmładzające. Stoechiol, czyli ekstrakt z lawendy motylej, działa już po 24 godzinach jak naturalny botoks – zmniejsza napięcie mięśniowe, przeciwdziała zmarszczkom mimicznym i wygładza skórę, pobudza wydzielanie beta-endorfin w skórze, rozluźniając ją i zmniejszając zmarszczki. Dzięki Lakesis – ekstraktowi z „łez” drzewa pistacia lentiscus, który pobudza produkcję tzw. białka młodości – skóra odzyskuje gęstość i wygląda na pełniejszą oraz bardziej jędrną. Serum jest doskonałe dla cery z problemami trądzikowymi i bliznami potrądzikowymi – zawarty w niej olej marula ma silne działanie antyoksydacyjne, ale też gojące i regenerujące. Działa przeciwzmarszczkowo, poprawia elastyczność skóry i chroni ją przed rozkładem kolagenu. Zawarty w naszym serum skwalan roślinny, którego zadaniem jest zapobieganie utracie wilgotności, przywraca skórze elastyczność i gładkość, wyraźnie zmniejszając zmarszczki. Serum uzupełnia najwyższej jakości pochodna witaminy C, odznaczająca się szczególną trwałością, a co za tym idzie – bardzo wysoką skutecznością, zapobiega powstawaniu przebarwień i hamuje utlenianie sebum, dzięki czemu zapobiega powstawaniu wyprysków."

Po takim opisie producenta postanowiłam wypróbować ten kosmetyk :) i bardzo się cieszę, że to zrobiłam, bo oto przedstawiam Wam jeden z lepszych olejowych serów jakie do tej pory używałam :) a cieszy mnie to tym bardziej, gdyż jest to polska marka! 
Uwielbiam sera olejowe, moja skóra, w szczególności w chłodniejszym okresie roku, bardzo je lubi. 
Mam skłonności do wyprysków i po zastosowaniu tego produktu nie miałam większego wysypu, a jest on dosyć gęsty i nie wchłania się od razu w skórę. 
Początkowo stosowałam go na noc jako produkt pielęgnacyjny zaraz po wodzie różanej i serum z witaminą C (które prawie zawsze występuje w mojej wieczornej pielęgnacji), potem postanowiłam używać go również na dzień jako produkt nawilżający. Na co zwróciłam szczególną uwagę, to to, że ten olejek zachowuje się jak idealna baza pod makijaż. Ładnie wygładza cerę i dzięki temu bardzo dobrze trzyma się na nim podkład, a stosowałam naturalne podkłady kremowe (które również posiadają w swoim składzie oleje) oraz pod sypkie podkłady mineralne (BareMinerals i Lili Lolo). 
Po nocy cera wyglądała na wypoczętą. W szczególności polecam ten kosmetyk młodym mamom, ponieważ działa cuda :)
Moją rekomendacją powinien być fakt, że kupiłam juz kolejną buteleczkę, ale na razie robię sobie przerwę od tego kosmetyku, ponieważ teraz, w okresie cieplejszym, jest dla mnie jednak odrobinę za "ciężki", ale myślę, że już niedługo powrócę do jego stosowania. Wielki plus dla marki za starannie wykonane opakowania. Minimalistyczny design idealnie odzwierciedla profesjonalne działanie kosmetyku. POLECAM!



Mam nadzieje, że moje recenzje zużytych kosmetyków są dla Was przydatne i zaciekawiłam Was niektórymi produktami. Dajcie koniecznie znać w komentarzach pod spodem, które kosmetyki znacie i używaliście. Czy podzielacie moje zdanie na ich temat?
Serdecznie zapraszam do śledzenia mnie na instagramie, gdzie ostatnio często staram się dodawać filmiki na InstaStory. Mój nick to @littlegreeneyed
A jeżeli nie macie jeszcze konta na Instagramie, to zapraszam rownież do mojego profilu na Facebooku:

Już niebawem pojawią się kolejne wpisy.
Pozdrawiam Was serdecznie,



wtorek, 18 kwietnia 2017

Przegląd ubranek dla dzieci cz.2 - KAPPAHL, ZARA, NEXT - WYPRAWKA DLA MALUSZKA

Witajcie,

Dzisiaj kolejna część serii "przegląd ubranek dla dzieci". Każda firma wyróżnia się czymś innym, ale podstawowymi kryteriami, na które zwracałam uwagę przy wyborze wyprawki dla synka były: design, rozmiary, materiały oraz ich jakość. Ubranka, o których piszę, znajdują się w przedziale wiekowym mody dla noworodków po modę dla dzieci do ok. drugiego roku życia.
Dzisiaj przyjrzymy się bliżej trzem markom: Kappahl, Zara oraz Next.

Jeżeli jesteście zainteresowani poprzednim postem, zapraszam tutaj:



KappAhl - seria dla niemowląt - newbie

Tych ubranek jeszcze nie używaliśmy, ale mamy kupione (przy okazji ostatniego pobytu w Polsce) kilka sztuk na większy rozmiar. Jest to szwedzka marka.



Design:
Bardzo dobry skandynawski design, jeden z najlepszych w markach sieciówkowych. Starannie zaprojektowane ubrania. Według mojej opinii, bardzo estetyczne wzornictwo. 

Rozmiar:
Klasyczna rozmiarówka.




Materiały:
Firma charakteryzuje się produkcją o zrównoważonym charakterze. Mniejsze zużycie wody i mniej chemikaliów przy produkcji tekstyliów. Cała kolekcja dla niemowląt (newbie) jest wykonana z bawełny organicznej. Jest to bawełna średniej grubości. 

Jakość:
Nie miałam okazji prać tych ubranek i nie wiem jak będą wyglądały po dłuższym czasie użytkowania. Ale na pierwszy rzut oka wyglądają ok.

Ocena: 4.5*/5 (*gwiazdka dlatego, że nie są przez nas przetestowane)

Polecam zajrzeć do asortymentu marki KappAhl za względu na design i materiały z bawełny organicznej. Ubranka są bardzo eleganckie i nadadzą się na prezent dla przyszłych rodziców. 


ZARA


Kubuś ma sporo ubranek z Zary. Często zaglądam do sklepu internetowego tej sieci i staram się być na bieżąco z ich trendami. 



Design:
Nowoczesny design. Wzornictwo inspirowane modą z wybiegów. Specyficzny klimat wzornictwa.

Rozmiar:
Z tym jest tu bardzo różnie. Ciężko jednoznacznie określić. Mieliśmy sytuację, gdy spodenki z jednego rozmiaru były zupełnie różnej wielkości. Jeżeli chodzi o spodnie, to niektóre modele mają wąskie nogawki. Gdy kupuję ubranka z Zary zazwyczaj porównuje je z ubraniami innych marek i w ten sposób segreguję. Ubranka z Zary są zazwyczaj odrobinę mniejsze niż innych firm dostępnych na rynku. W Żarze mamy trzy linie dostępne dla najmłodszych dzieci: BABY GIRL, BABY BOY I MINI.



Materiały:
Sporo ubrań wykonanych w 100% z bawełny. Występuje tu również linia z organicznej bawełny oraz innych naturalnych materiałów, takich jak: jedwab, len, wełna i kaszmir.

Jakość:
Trzeba dokładnie przeglądać każdą rzecz, ponieważ bardzo różnie tu bywa z jakością. Niektóre ubrania, wykonane z droższych materiałów, są bardzo dobrej jakości. Niektóre bawełniane ubrania są bardzo cienkie i nie zachęcają do zakupu. 



Ocena: 4,5/5
Lubię kupować ubranka dla synka w Zarze. Uważam, że mają interesujący design. Niektóre rzeczy, jak np. kurtka puchowa zimowa lub pikowany bezrękawnik były dobrej jakości. Warto również śledzić przeceny, gdyż można wtedy kupić ubrania w bardzo korzystnych cenach. W Zarze zazwyczaj zaopatrujemy się w wyjątkowe (pod względem wzornictwa) sztuki ubrań, które nie są basic. 

NEXT

Jest to jedna z moich ulubionych sieciówek, w której kupuję ubranka dla synka, więc mam już wyrobione zdanie na jej temat.




Design:
Absolutnie rewelacyjny design. Wyjątkowe wzornictwo i starannie zaprojektowane linie ubranek, które zmieniają się wraz z sezonem. Mają ogromny wybór ciekawych ubranek dla chłopców, co nie jest częste, zazwyczaj na rynku jest większy wybór dobrze zaprojektowanych ubranek dla dziewczynek.

Rozmiar:
Klasyczna rozmiarówka. Większość ubranek spójna w obrębie jednego rozmiaru.

Materiały:
W większości wykonane w 100% z bawełny. Występują również modele z dodatkiem wełny oraz wykonane w 100% z kaszmiru. 




Jakość:
Rewelacyjna! Piorę i piorę... i ubrania zachowują swoją formę, kolor i nie spierają się. Bardzo dobra jakość materiałów. Zdecydowanie polecam, gdy chcecie zatrzymać ubrania dla kolejnych pociech lub je odsprzedać. 

Ocena: 5/5
Bez wahania oceniam tę markę na 5! Jeszcze mnie nie zawiodła i dodatkowo jej wzornictwo zachwyca. Polecam serdecznie pajace do spania, oraz body. 


Niebawem zapraszam na kolejny wpis z następną częścią zestawień ubranek dla dzieci. Zauważyłam, że poprzedni post cieszył się Waszym zainteresowaniem. Mam zamiar kontynuować tę serię, dlatego jeżeli znacie jakieś ciekawe marki ubranek dla dzieci, dajcie mi koniecznie znać, być może synek je przetestuje. 

Pozdrawiam serdecznie!



poniedziałek, 20 marca 2017

Przegląd ubranek dla dzieci cz.1 - PINOKIO, H&M, C&A, COOL CLUB - WYPRAWKA DLA MALUSZKA

Witajcie,

Dzisiaj kolejny post dla rodziców. Postanowiłam przygotować dla Was zestawienie ubranek różnych marek - polskich i zagranicznych, w które ubieram swojego synka. Każda firma wyróżnia się czymś innym, ale podstawowymi kryteriami, na które zwracałam uwagę przy wyborze wyprawki dla synka były: design, rozmiary, materiały oraz ich jakość.

Zacznę od marki, z której zdecydowanie posiadam najwiecej ubranek.



PINOKIO 

Jest to marka polska, zwracająca uwagę na bezpieczeństwo i jakość materiałów, z których produkuje ubranka. W tę odzież zaopatrzyłam synka praktycznie całkowicie na pierwsze trzy rozmiary, wiec mam już wyrobione zdanie na jej temat.


http://pinokio.net.pl/firma/o-nas/


http://pinokio.net.pl/firma/historia-firmy/





Design:

Moim zdaniem jedna z lepiej zaprojektowanych polskich marek. Przepiękne i estetyczne wzornictwo. Do wyboru mamy kilka kolekcji dla dziewczynek, chłopców oraz unisex.

Ubranka dla dziewczynki: Pikolina, Martinet, Colette

Ubranka dla chłopca: Bike, Garcon, Wild Boy (polecam) i najnowsza Xavier (z tej kolekcji nie miałam jeszcze ubranek, ale jest piękna)

Ubranka unisex: Simple, Great Day, Cyferki, Happy Kids, Little Bear - Organic (moja ulubiona kolekcja), Smart Fox (polecam) i Celebrity

Duży wybór ubranek zapinanych kopertowo, co przydaje się w szczególności na samym początku, gdyż nie musimy ich zakładać przez głowę.





Rozmiary:

Ubranka marki Pinokio mają zawyżoną rozmiarówkę, czyli rozmiar 56 w rzeczywistości odpowiada ok. 54 w innych markach. Ubranka tej marki wpisują się pomiędzy rozmiarówkami innych marek na rynku. Dodatkowo ubranka są dosyć wąskie, dlatego jeżeli Wasz bobas należy do tych słodkich grubszych bąbli, to ubranka mogą być dla niego za szczupłe, zwłaszcza jeżeli chodzi o spodenki. Śpiochy i półśpiochy są zazwyczaj dłuższe niż pajace (odpowiadają długości śpiochów innych marek na rynku). Myślę, że te informacje mogą być dla Was przydatne, jeżeli zdecydujecie się na zakupy przez internet.





Materiały:

Firma Pinokio produkuje materiały i szyje swoje ubranka w Polsce i za to OGROMNY PLUS!!! :) Odzież jest certyfikowana i bezpieczna dla skóry dziecka.


http://pinokio.net.pl/firma/jakosc-i-certyfikaty/


Bawełna jest gruba i mięsista. 


Kolekcja Little Bear jest wykonana z bawełny organicznej i jest ona bardzo wysokiej jakości i niewiarygodnie miękka. W szczególności polecam na pierwszą rozmiarówkę.




Jakość:

Kolory tkanin nie farbują. Mam niestety zastrzeżenia co do trwałośći przy częstym praniu, niektóre niestety lekko się zsupełkowały. Warto mieć to na uwadze, jeżeli planujecie ubranka zatrzymać dla kolejnych pociech, lub je sprzedać. Moim zdaniem ta jakość materiałów sprawdzi się głównie w pierwszych 3-4 rozmiarówkach, które dziecko nosi jedynie przez kilka miesięcy. 


Ocena: 4/5

Marka godna uwagi. Zdecydowanie dla najmłodszych dzieci. Piękny design i bezpieczne materiały. 


Najtaniej kupicie ubranka w sieci:

http://www.sklep.pinokio.net.pl/ (warto zajrzeć do zakładki outlet: http://www.sklep.pinokio.net.pl/en/186-outlet)


http://www.calineczka.pl/sklep/ (w większości przypadków tutaj jest najtaniej, w sklepie stacjonarnym w Warszawie możecie liczyć na rabaty przy większych zamówieniach. Bardzo dobra obsługa, serdecznie polecam)




H&M

Zdecydowałam się na zakup kilku sztuk z serii Conscious i exclusive, czyli wykonanej z bawełny organicznej (na mniejszy rozmiar) oraz z regularnej serii, gdy synek był starszy. 


Design:

Moim zdaniem marka H&M ma bardzo dobry design ubranek, zwłaszcza linia Conscious. 





Rozmiary:

Nieco większe niż pozostałe firmy na rynku.





Materiały:

Bawełna jest cienka (widać to w przypadku ubranek typu body i pajace)





Jakość:


Dobra, ubranka się nie spierały, nie rozciągnęły, kolory zachowały swoje natężenie. Jedynie mam zastrzeżenia do grubości bawełny, jest bardzo cienka, ale idealna na wiosnę lub lato.



Ocena: 4,5/5

Warto kupić ubranka z tej marki, ale zdecydowanie bardziej polecam linię Conscious i exclusive z bawełny organicznej oraz innych naturalnych materiałów, jeżeli zamierzacie zrobić wyprawkę dla noworodka.


Dobrej jakości ubranka basic, czyli np. białe body bez rękawów.


Jeżeli mieszkacie w UK, to bardziej opłaca się kupować te ubranka w Wielkiej Brytanii, bo jest taniej. Warto również sprawdzać przeceny.



C&A

Marka ma w swojej ofercie dobre jakościowo ubranka ze zwykłej bawełny, ale także z organicznej.


Design:

Wiele ciekawych modeli ubranek. 





Rozmiary:

Z tym jest tu bardzo różnie. Ciężko jednoznacznie określić. Miałam kilka pajacy i niektóre były większe, inne rozmiarem podobne do Pinokio. Body są w normalnej rozmiarówce, czasem trochę większe.





Materiały:

Cieńsze niż w przypadku Pinokio, ale nadal dobrej jakości i niezwykle miękkie.





Jakość:

Bardzo dobra jakość, nie spierają się, nie niszczą i zachowują swoją miękkość przez długi czas.

Ocena: 4,5/5

Polecam, a najbardziej te ubranka, które są wykonane z bawełny organicznej. Kupony zniżkowe można dostać w magazynach kobiecych w przypadku weekendów zniżkowych. Większy wybór ubranek online niż w sklepach stacjonarnych.



COOL CLUB - w sieci sklepów Smyk

Miałam kilka sztuk tych ubranek. Również występują w linii wykonanej z bawełny organicznej.


Design:

Design estetyczny, bardzo klasyczny.





Rozmiar:

Klasyczny jak w innych markach. Chociaż linia eko była długo za szeroka na mojego synka, który jest drobny (szerokie pajace w rozmiarze 56)


Materiały:

Klasyczne, przeciętnie grube, dobre.


Jakość:

Dobra. Nie zniszczyły się, kolory nie wyblakły. Bawełna organiczna bardzo dobrej jakości.

Ocena: 4/5

Można znaleźć ładne i dobre gatunkowo ubranka. Klasyczny design. Sprawdzą się również dla starszych dzieci.

Za kilka dni zapraszam na kolejny wpis z drugą częścią zestawienia ubranek dla dzieci.


Pozdrawiam serdecznie!






czwartek, 23 lutego 2017

"CHUSTOWANIE DZIECI " :) - WYPRAWKA DLA MALUSZKA

photo by Patrycja Pirogowicz-Koziołek

Witajcie ponownie po bardzo długiej przerwie :) !

Bardzo często dostaję od Was prywatne wiadomości o tym, żebym powróciła do pisania bloga :) Bardzo dziękuję za pamięć. Dzisiaj udało mi się znaleźć chwilę, aby napisać dla Was ten wpis.
Pytacie mnie również o to jak przygotowałam się do przyjścia na świat naszego pierwszego dziecka. Zazwyczaj jesteście na podobnym etapie życia i poszukujecie rad oraz inspiracji. 

Od 29-tego czerwca 2016 roku jestem szczęśliwą mamą ślicznego chłopczyka Jacoba. 



Mam nadzieję, że zrozumiecie, że niektóre sprawy chcę zachować tylko dla siebie i mojej rodziny i nie będę wdawać się w szczegóły ciąży, porodu i rozwoju mojego dziecka. Natomiast chciałabym poruszyć kilka tematów, które wydały mi się bardzo ciekawe podczas przygotowań do tak ważnej roli, jaką jest macierzyństwo :)

Jeżeli spodziewacie się dziecka, to pewnie przeczytaliście już góry książek (tak jak ja). Niektóre oczywiście są sprzeczne ze sobą i pewnie w Waszej głowie pojawił się mętlik :)
Nie martwcie się, wszyscy tak mamy przy pierwszym dziecku. Gdy dojdą do tego dobre rady naszych bliskich i znajomych, to właściwie pod koniec trzeciego trymestru wiemy mniej, niż na początku ciąży :) Z perspektywy czasu, już ponad półrocznej praktyki bycia mamą, wiem, że niektóre rady są przydatne, ale bywają takie, które mogą wyrządzić wiele złego, więc warto korzystać ze swojej intuicji. Nikt nie wie lepiej, czego potrzebuje Wasze dziecko, niż Wy "mamy na pełnym etacie" :)

Nie miałam pojęcia jak będę chciała wychować dziecko, ponieważ nie wiedziałam jaki charakter będzie ono miało :) nie wiedziałam również jak bardzo mogę zmienić się sama, gdy tylko ujrzałam swoje maleństwo.

Postanowiłam jednak wypróbować różnych metod.
Na początku nie wiedziałam, które się sprawdzą u nas. Ale kto zabroni nam próbować? :) W macierzyństwie, tak jak robię to w życiu, kieruję się głównie swoją intuicją. 

Podczas moich "przygotowań" natknęłam się na termin "chustonoszenie"/"chustowanie"/"babywearing", pomyślałam - warto to zgłębić :)
Poszukałam polskich forów na temat noszenia dzieci w chustach. Postanowiłam również dołączyć do grup "chustowych" na Facebook i przepadłam. Zafascynowałam się tą tematyką. 

Zalety noszenia w chuście, które mnie zachęciły do spróbowania:

- BLISKOŚĆ - mamy maluszka blisko serca - my jesteśmy spokojni i zaspokajamy potrzebę bliskości malca. W szczególności przydatne, jeżeli decydujemy się na karmienie piersią.

- "WOLNE RĘCE" - i mniejszy ból kręgosłupa ;) - chyba nie muszę mowić jak bardzo jest to praktyczne. Jesteśmy bardziej aktywni. 

- PRAWIDŁOWA POZYCJA CIAŁA DZIECKA - lepsza niż przy ciągłym noszeniu na rękach, lub w nosidłach "wisiadłach" - oczywiście, jeżeli zostaniecie przeszkoleni w poprawnym wiązaniu chusty!

- USPOKAJACZ - niektóre dzieci uspokajają się, gdy są ciasno zawinięte i blisko rodzica i to bardzo nam pomogło

- KOLKI I ZĄBKOWANIE NIE TAKIE STRASZNE - (oby ;)) niektóre dzieci uspokajają się podczas noszenia nawet w tak trudnych chwilach, ale w naszym przypadku zdało egzamin i kilka trudnych nocy przespaliśmy właśnie dzięki wiązaniu w chuście.

Skoro takie są zalety, dlaczego nie spróbować?

Przy okazji pobytu w Polsce, w ostatnich miesiącach ciąży, skorzystaliśmy z mężem z profesjonalnego szkolenia w wiązaniu chust. Zajęcia indywidualne poprowadziła Anna Zin, która jest założycielką Szkoły noszenia - PRZYWIĄZANIE. 
Ania jest certyfikowaną doradczynią ds. noszenia dzieci w chustach i nosidłach renomowanej niemieckiej szkoły Die Trageschule® z Drezna (Szkoła noszenia założona w 1998 roku przez Ulrike Höwer, kształci doradców na całym świecie, tworząc sieć wysoko wykwalifikowanych szkoleniowców na całym świecie) oraz instruktorką Polskiej Szkoły Masażu Shantala.

Link do strony szkoły - http://www.przywiazanie.szkola.pl

Wiedzieliśmy, że jesteśmy w dobrych rękach ;) 

I tak przygotowani, zaczęliśmy nasze ćwiczenia. 
Wiadomo, że z dzieckiem jest trochę trudniej, ale już wiedzieliśmy na co zwracać uwagę przy wiązaniu, a czego się wystrzegać. Mogliśmy także skontaktować się z Anią w razie wątpliwości :) 
Bardzo polecam Wam konsultacje u profesjonalnego doradcy. Zdecydowanie lepiej pójść na takie szkolenie już, gdy na świecie jest Wasza pociecha, ale my nie mieliśmy takiej możliwości, więc zdecydowaliśmy się na to wcześniej.

Podczas ostatniego pobytu w Polsce mieliśmy przyjemność ponownie trenować pod okiem Ani i tym razem ćwiczyliśmy wiązanie na plecach typu "plecak prosty" :) o czym poinformowałam Was na moim instagramie @littlegreeneyed (zapraszam do śledzenia, ponieważ będziecie na bieżąco, gdyż tam bywam ostatnio najczęściej)





Miałam ogromne szczęście, ponieważ jeszcze w ciąży (w Polsce) udało mi się wziąć udział w spotkaniu mam z grupy na Facebook - Chusty Wrocław.

https://m.facebook.com/groups/1482598071959026

Bardzo dziękuję za użyczenie zdjęcia :)

Serdecznie polecam Wam takie inicjatywy, ponieważ poznałam mamy z uroczymi dzieciaczkami, które chętnie służyły radą w kwestii "chustowania". Warto wymieniać się doświadczeniami, a przy okazji można spotkać miłe osoby :)

Na Facebook znajdziecie również ogólnopolską grupę - Chusty Polska, oraz grupy sprzedażowe, na których możecie kupować, sprzedawać, a także wymieniać się Waszymi chustami. 


Chciałam również wspomnieć, że większość moich chust zakupiłam z drugiej ręki, ponieważ znacznie łatwiej motają się takie, które zostały wcześniej "złamane", czyli zmiękczone poprzez noszenie i dociąganie. Jeżeli jesteście nowicjuszami w tej tematyce, a chcielibyście spróbować noszenia dziecka w chuście, warto poszukać używanych chust. 
Co bardzo mnie zaskoczyło - czasem właśnie takie "złamane" i "wykochane" chusty, mogą być droższe niż nowe, ponieważ dają znacznie większy komfort noszenia. Dlatego jeżeli zainwestujecie w dobre marki, to po czasie będziecie mogli je odsprzedać nadal w korzystnej cenie ;)

Warto też wspomnieć, że długość chust ma znaczenie przy tym na jakie wiązanie się zdecydujecie.
Załączam tabele z wiązaniami i rekomendowanymi długościami chust: 


My z synkiem absolutnie jesteśmy zafascynowani tematem noszenia w chuście  :) 
Pamiętajcie, dziecka nie da się przyzwyczaić do noszenia, bo ono już po urodzeniu jest do tego przyzwyczajone, w końcu nosiłyśmy je w sobie przez całą ciążę :)

Jeżeli interesuje Was tematyka noszenia w chustach, to przy okazji kolejnych postów mogę opowiedzieć Wam o chustach i nosidle ergonomiczne miękkim, w których miałam lub mam nadal przyjemność nosić mojego synka :)

Jeżeli Wy nosicie swoje dzieci w chustach, to zachęcam Was do komentowania pod tym postem :) 

Pozdrawiam serdecznie!!!