piątek, 21 sierpnia 2015

Zagubieni w tonie ubrań i dodatków - recenzja książki Joanny Glogazy "Slow Fashion" / Toksyczne ubrania.


Nastała nowa moda. Moda na minimalizm.

Śpijmy na samym materacu, smarujmy się jedynie olejem kokosowym i miejmy w szafie "aż" 5 kompletów ubrań!

Hmm... Nie miałam nic do minimalistów, ale kiedyś głównie z tym kojarzył mi się ten nurt i nadal rozumiem, że dla niektórych może to być pewien rodzaj fanaberii. No dobrze, ale zastanówmy się...

1) Zdecydowanie potrzebuję trochę wiecej mebli niż sam materac, ale to już zapewne wiecie, czytając mojego bloga. Aczkolwiek proste i uwolnione od zbędnych bibelotów otoczenie jest mi bliskie.

2) Kosmetyków używam wiecej, ale akurat nie mam nic do samego oleju kokosowego, ponieważ jeżeli miałabym zabrać ze sobą na bezludną wyspę jeden kosmetyk, to zapewne mój wybór padłby właśnie na ten olej. Jestem jak najbardziej za świadomym używaniem bezpiecznych kosmetyków, ale o Tym również możecie przeczytać na moim blogu.

3) No tak, ale co z tą szafą pełną ubrań?




Nie mam niezliczonej liczby ubrań. W sieciówkach nie ubieram się już od dłuższego czasu, oczywiście posiadam pojedyncze sztuki i czasem zdarzają się wyjątki.
Odkąd odkryłam Tk Maxx w UK, kupuję lepsze gatunkowo ubrania i nie mam ich aż tak dużo. (Natomiast zakupy w Tk Maxx potrafią być zdradzieckie, jeżeli chcecie, to mogę Wam o tym napisać osobny wpis)
Ale czy faktycznie noszę wszystkie rzeczy, które posiadam?
Mam sporo ubrań, które kupiłam już jakiś czas temu i nawet jeśli były znoszone, a ich materiał nie był w 100% dla mnie satysfakcjonujący, to nadal wisiały na wieszakach w szafie.
Staram się wraz ze zmianą sezonu przekładać ubrania na półkę do tego przeznaczoną, ale chyba nie do końca się do tego przyłożyłam.
W ten sposób na wieszaku nazbierało się bardzo dużo ubrań i niestety często miałam problem z ich wyjęciem, nie mówiąc już o wcześniejszym wyprasowaniu i powieszeniu, ponieważ niestety wyciągałam je wtedy ponownie pomięte.
Doszłam do wniosku, że czas na to, aby oczyścić szafę i atmosferę mojej garderoby.




Jakiś czas temu w moje ręce wpadła książka "Slow fashion. Modowa rewolucja." Joanny Glogazy. Wspominałam o niej w ostatnim poście o inspiracjach i ulubieńcach lipca 2015. Ale dopiero niedawno znalazłam chwilę, aby ją przeczytać. Na samym początku pomyślałam, że jest to kolejny poradnik z cyklu "musisz posiadać tylko kilka rzeczy w szafie, bo minimalizm jest modny, a ty jesteś beee nierobiąc tego" (to takie uproszczenie ;)). Ale książka bardzo mnie zaskoczyła! Jest zupełnie inna! 


Joasia (mam nadzieję, że mogę używać tego zdrobnienia) jest już doświadczoną blogerką, ponieważ bloga styledigger.com prowadzi od 2008 roku...
W książce opisała swoją historię fashion blogerki i wytłumaczyła, dlaczego w pewnym momencie postanowiła bardziej zastanowić się nad swoją garderobą i podejściem do życia.
Książka nie przedstawia radykalnego minimalistycznego podejścia, natomiast sugeruje, że jestesteśmy warci tego, aby otaczać się i nosić piękne rzeczy. Tym samym powinnismy mieć mniej ubrań, ale za to możliwie najlepszej jakości. Jest to podejście, z którym zgadzam się w 100%! 




Joanna pomaga zrozumieć mechanizmy rządzące światem mody i to, że zmusza nas on do szybkiego życia. Jeżeli jemy "fast food", to także w przemyśle modowym na potrzeby naszych czasów wytworzył się "fast fashion".
Jesteśmy zalewani morzem kiepskiej jakości ubrań. Kupujemy je coraz cześciej i w hurtowych ilościach. Rzeczy po kilku praniach się rozlatują, a sztuczne tkaniny nie dają dobrego komfortu noszenia i są toksyczne.
Autorka podkreśla również, że warto zwracać uwagę na to gdzie wytwarzane są ubrania, ponieważ bardzo często są to produkty importowane z Chin lub krajów "trzeciego świata". Biorąc pod uwagę znane nam już fakty, w jakich warunkach pracują ludzie przy wyrobie taniej odzieży, warto się zastanowić, czy naprawdę potrzebujemy kolejną kiepskiej jakości bluzeczkę za £2 (i tu niestety kieruję moje słowa do Was, kupujących np. w Primark, lub na chińskich stronach internetowych)

Chciałabym Wam bardzo serdecznie polecić filmy, które znalazłam na YouTube - "Toksyczne ubrania" oraz "Ofiary mody". Nie wiem jak długo będą dostępne na YouTube, bo bardzo często tego typu filmy szybko znikają. Mam jednak nadzieję, że obejrzy je spore grono osób. Pod koniec wpisu umieszczę linki do tych filmów, obejrzyjcie je proszę.




Ale wracając już do "Slow Fashion". Autorka książki motywuje i radzi w jaki sposób zabrać się za porządkowanie swojej garderoby. Pomaga zdefiniować własny styl i podpowiada jak podchodzić do zakupów.

Oprócz części motywacyjnej, książka zawiera również dwa wywiady - z autorką bloga "Minimal plan" i z panią Zofią Czyrny, która od wielu lat prowadzi zakład poprawek krawieckich.

Dodatkowo Joasia w bardzo przystępny sposób tłumaczy z jakich materiałów szyje się ubrania i czym się one charakteryzują (podział na tkaniny i dzianiny), radzi jak kupować w second handach oraz jak wyszukiwać ubrania dobrej jakości. W książce znajdziemy również wskazówki jak prać ubrania i jak o nie dbać, żeby służyły nam długo.

Po przeczytaniu książki poczułam siłę i chęć zmiany. Otworzyłam szafę i zaczęłam jej metamorfozę.
O tym jak mi się to udało i przez ile kroków przeszłam, opowiem Wam w kolejnych postach.




To, że otworzyłam szafę i wszystko z niej wyjęłam oraz, że postanowiłam coś zmienić, świadczy o tym że Joasia wykonała bardzo dobrą pracę pisząc tę książkę.

Oceniam ją 10/5! ;)

Autorka pisze w bardzo lekki sposób i lekturę czyta się szybko oraz przyjemnie, a treść w niej zawarta, zostaje w głowie.
Bardzo Wam polecam "Slow Fashion" i trzymam kciuki za Wasze metamorfozy szaf! A Joasi gratuluję i czekam na kolejne publikacje!

Link do filmu "Toksyczne ubrania"




Link do filmu "Ofiary mody"





Pozdrawiam Was serdecznie!


2 komentarze:

  1. Tez niedawno zakupilam te książkę, ale czeka na przeczytanie. Czytałam natomiast "Elementarz stylu" i jestem pozytywnie zaskoczona treścią ksiazki. Zmotywowala mnie do zmian i do myślenia.

    Ściskam,
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za te porady. Mam nadzieje, że nie będę musiała znowu co jakiś czas wyrzucać moich ulubionych ubrań... Tu jednak od czasu do czasu stawiam też na nowe ubrania. Dużo mozna znaleźć w sieci ciekawych propozycji. Jeżeli chodzi o skarpetki to na pewno sklep https://koloroweskarpetki.pl/39-smieszne-skarpetki sporo wam ich zaproponuje.

    OdpowiedzUsuń