Witajcie,
Dzisiaj przygotowałam dla Was krótkie recenzje zużytych kosmetyków. Wiem, że już bardzo długo nie pisałam dla Was takich recenzji, ale mam nadzieję, że teraz uda mi się robić to regularnie. Postaram się uzbierać kilka produktów i od razu przygotować o nich post, dzięki temu mam nadzieję, że nie utonę ponownie w morzu starych opakowań :) trzymajcie kciuki, aby mi się to udało.
Zaczynamy!
ANTIPODES - JULIET SKIN-BRIGHTENING GEL CLEANSER
Skład:
Aqua (water), herbal extract mixture of vitis vinifera & actindia chinensis (Vinanza Performance Plus® sauvignon blanc grape seed & Kiwi, Vinanza Kiwi® fruit pulp), sodium cocoyl glutamate, sodium lauroamphoacetate, wheat germamidopropyldimonium, hydroxypropyl hydrolysed wheat protein, sodium hydroxymethyl glycinate, persea gratissima (avocado) oil, buxus chinensis (jojoba) oil, leptospermum scoparium mel (manuka honey), hibiscus sabdariffa (hibiscus) flower extract, sodium benzoate, gluco- nolactone, calcium gluconate, essential oil fragrances of green apple & cardamon: benzyl alcohol†, cinnamal†, citral†, citronellol†, geraniol†, limonene†, linalool†. † Component of essential oil
Gdy kupiłam ten żel do mycia twarzy, nie spodziewałam się, że okaże się aż tak wydajny. Na opakowaniu widnieje informacja, że należy go zużyć w przeciągu pół roku i właśnie na tyle czasu mi wystarczył, a używałam go rano i wieczorem. Produkt ten ma przepiękny orzeźwiający zapach, który rozluźnia podczas wieczornej pielęgnacji i pobudza rano. Wystarczy niewielka ilość, aby móc użyć jej do przemycia twarzy i dekoltu. Polecam go w szczególności osobom o tłustej lub problematycznej cerze, ponieważ dobrze oczyszcza skórę. Natomiast produkt wydaje się dosyć intensywny w działaniu i odnoszę wrażenie, że mógłby być nieodpowiedni dla bardzo wrażliwej lub suchej cery. Dlatego zwracam Wam na to uwagę i Wy sami zdecydujecie, czy ten kosmetyk nadaje się dla Was. Ja jestem zadowolona i postanowiłam kupić kolejne opakowanie.
BORN TO BIO - WILD ROSE SHOWER GEL
Skład:
Aqua, Pseudotsuga Menziesii Water*, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine,Glycerin, Caprylyl/Capryl Glucoside, Lauryl Glucoside, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Lactic Acid , Parfum,Potassium Sorbate, Linalool, Benzoic Acid, Citronellol, Geraniol
* Organic
* Organic
Nie raz wspominałam, że jednym z moich ulubionych żeli pod prysznic jest ten z marki Dr. Organic (można go kupić w Holland&Barrett) o zapachu różanym. Bardzo lubię tę nutę zapachową w kosmetykach, dlatego postanowiłam wypróbować podobny kosmetyk, ale z innej marki. W ręce wpadł mi żel z Born to Bio.
Żel w 99,5% jest wykonany z naturalnych składników, a 10% pochodzi z organicznych plantacji. W składzie ma lekką odmianę środka powierzchniowo czynnego (Ammonium Lauryl Sulfate), więc jeżeli macie bardzo wrażliwą skórę, to nie jest to produkt dla Was. Natomiast ja nie zauważyłam przesuszenia skóry, być może dlatego, że kolejne składniki w tym kosmetyku mają na celu złagodzenie działania tego składnika. Żel ma przepiękny w 100% naturalny różany zapach. Kosmetyk był wydajny, więc jeżeli mielibyście ochotę go wypróbować, to ja mogę go Wam polecić.
LIZ EARLE - CLEASE & POLISH, HOT CLOTHES CLEANSER
Skład:
Aqua (water), Caprylic/capric triglyceride, Theobroma cacao (cocoa) seed butter, Cetearyl alcohol, Cetyl esters, Cera alba (beeswax), Glycerin, Polysorbate 60, Sorbitan stearate, Eucalyptus globulus leaf oil, Rosmarinus officinalis (rosemary) leaf extract, Humulus lupulus (hops) extract, Chamomilla recutita (matricaria) flower extract, Propylene glycol, Phenoxyethanol, Panthenol, Benzoic acid, Dehydroacetic acid, Sorbitol, Limonene, Ethylhexylglycerin, Polyaminopropyl biguanide, Citric acid, Sodium hydroxide.
Tego kosmetyku chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Mój ulubieniec sprzed lat, nawet zastanawiałam się, czy o nim wspominać i w końcu postanowiłam, że go Wam przypomnę. Znalazłam w zapasach miniaturkę, którą zużyłam przy okazji ostatniego pobytu w Polsce. Uwielbiam zapach tego kremu do mycia twarzy, bardzo pozytywnie mi się kojarzy. Idealnie odświeża cerę. Ja nie stosuję go do demakijażu, raczej kremy myjące preferuję stosować rano, ponieważ delikatnie oczyszczają moją cerę po nocy. Nie wiem czy do niego powrócę, bo mam ochotę na coś nowego, ale jeżeli go jeszcze nie próbowaliście, to polecam. Internetowe blogowo-youtubowe MUST HAVE!
NEAL'S YARD - Garden Mint & Bergamot - Hand Cream
Aqua (Water), Glycerin, Glycine soja (Soya) oil*, Cetearyl alcohol, Prunus amygdalus dulcis (Almond) oil*, Cera alba alba (Beeswax)*, Cetearyl glucoside, Aloe barbadensis (Aloe vera) leaf juice powder*, Citrus limon (Lemon) peel oil*, Citrus bergamia (Bergamot) peel oil expressed*, Litsea cubeba fruit oil*, Cymbopogon martini (Palmarosa) herb oil*, Melaleuca viridifolia (Niaouli) leaf oil*, Vetiveria zizanoides (Vetiver) root oil*, Mentha spicata (Garden mint) oil*, Levulinic acid, Sodium levulinate, Potassium sorbate, Xanthan gum, Tocopherol, Helianthus annuus (Sunflower) seed oil, Citral, Citronellol, Farnesol, Geraniol, Limonene, Linalool.
*Organically produced ingredient. Natural constituent of essential oils listed. Made with 92% organic ingredients.
Ten kosmetyk albo się kocha, albo nienawidzi, ze względu na jego specyficzny zapach. Ja jestem fanką nietuzinkowych naturalnych zapachów, dlatego bardzo mi odpowiadał i napewno do niego powrócę. Przepięknie nawilżał moje bardzo przesuszające się dłonie. Regenerował je podczas nocy, ponieważ krem ten stosuję najczęściej wieczorami. W regularnej cenie kosztuje ok £10, ale bardzo często jest dodawany jako gratis do różnych kobiecych magazynów w UK i wtedy polecam Wam zakup tego produktu. Robi dokładnie to, czego oczekuję od kremu do rąk. Dla mnie pięknie pachnie, więc zdecydowanie mogę Wam go polecić. W szafce czekają już inne wersje zapachowe tego produktu ;)
NOURISH - BALANCE NUTRITIOUS PEPTIDE SERUM
Skład:
Aqua (water), Pyrus malus (apple) fruit powder*, Pyrus malus (apple) fruit water, Glycerin, Palmitoyl tripeptide-5, Niacinamide, Calcium panthothenate, Sodium ascorbyl acetate, Tocopheryl acetate, Pyridoxine HCL, Maltodextrin, Sodium starch octenylsuccinate, Silica, Coco glucoside, Xanthan gum, Sodium levulinate, Levulinic acid, Sodium hyaluronate, Potassium sorbate, Parfum (apple aroma), Simmondsia chinensis (jojoba) seed oil.
*Certified Organic.
Kosmetyk ten wpadł mi w ręce zupełnie przypadkowo, podczas zakupów w Waitrose. Sklep miał wtedy promocje na kosmetyki Nourish. Sprawdziłam skład, zaciekawiły mnie słowa klucze "serum peptydowe" i kosmetyk wylądował w moim koszyku.
Stosowałam je jako serum do porannej i wieczornej pielęgnacji. Dobrze nawilżało cerę, ale ogólnie nie zrobiło na mnie jakiegoś większego wrażenia. Wydaje mi się, że za taką cenę, można kupić ciekawszy kosmetyk innej marki. Myślę, że nie kupię go ponownie.
RESIBO - SERUM NATURALNIE WYGŁADZAJĄCE
Skład:
Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Squalane, Mauritia Flexuosa Fruit Oil, Borago Officinalis Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Tocopherol, Lavandula Stoechas Extract, Pistacia Lentiscus Gum, Parfum, Linalool, Geraniol
Informacje od producenta:
"Serum to skoncentrowane w małej buteleczce, specjalnie wyselekcjonowane naturalne składniki, które mają potwierdzone testami działanie odmładzające. Stoechiol, czyli ekstrakt z lawendy motylej, działa już po 24 godzinach jak naturalny botoks – zmniejsza napięcie mięśniowe, przeciwdziała zmarszczkom mimicznym i wygładza skórę, pobudza wydzielanie beta-endorfin w skórze, rozluźniając ją i zmniejszając zmarszczki. Dzięki Lakesis – ekstraktowi z „łez” drzewa pistacia lentiscus, który pobudza produkcję tzw. białka młodości – skóra odzyskuje gęstość i wygląda na pełniejszą oraz bardziej jędrną. Serum jest doskonałe dla cery z problemami trądzikowymi i bliznami potrądzikowymi – zawarty w niej olej marula ma silne działanie antyoksydacyjne, ale też gojące i regenerujące. Działa przeciwzmarszczkowo, poprawia elastyczność skóry i chroni ją przed rozkładem kolagenu. Zawarty w naszym serum skwalan roślinny, którego zadaniem jest zapobieganie utracie wilgotności, przywraca skórze elastyczność i gładkość, wyraźnie zmniejszając zmarszczki. Serum uzupełnia najwyższej jakości pochodna witaminy C, odznaczająca się szczególną trwałością, a co za tym idzie – bardzo wysoką skutecznością, zapobiega powstawaniu przebarwień i hamuje utlenianie sebum, dzięki czemu zapobiega powstawaniu wyprysków."
Po takim opisie producenta postanowiłam wypróbować ten kosmetyk :) i bardzo się cieszę, że to zrobiłam, bo oto przedstawiam Wam jeden z lepszych olejowych serów jakie do tej pory używałam :) a cieszy mnie to tym bardziej, gdyż jest to polska marka!
Uwielbiam sera olejowe, moja skóra, w szczególności w chłodniejszym okresie roku, bardzo je lubi.
Mam skłonności do wyprysków i po zastosowaniu tego produktu nie miałam większego wysypu, a jest on dosyć gęsty i nie wchłania się od razu w skórę.
Początkowo stosowałam go na noc jako produkt pielęgnacyjny zaraz po wodzie różanej i serum z witaminą C (które prawie zawsze występuje w mojej wieczornej pielęgnacji), potem postanowiłam używać go również na dzień jako produkt nawilżający. Na co zwróciłam szczególną uwagę, to to, że ten olejek zachowuje się jak idealna baza pod makijaż. Ładnie wygładza cerę i dzięki temu bardzo dobrze trzyma się na nim podkład, a stosowałam naturalne podkłady kremowe (które również posiadają w swoim składzie oleje) oraz pod sypkie podkłady mineralne (BareMinerals i Lili Lolo).
Po nocy cera wyglądała na wypoczętą. W szczególności polecam ten kosmetyk młodym mamom, ponieważ działa cuda :)
Moją rekomendacją powinien być fakt, że kupiłam juz kolejną buteleczkę, ale na razie robię sobie przerwę od tego kosmetyku, ponieważ teraz, w okresie cieplejszym, jest dla mnie jednak odrobinę za "ciężki", ale myślę, że już niedługo powrócę do jego stosowania. Wielki plus dla marki za starannie wykonane opakowania. Minimalistyczny design idealnie odzwierciedla profesjonalne działanie kosmetyku. POLECAM!
Mam nadzieje, że moje recenzje zużytych kosmetyków są dla Was przydatne i zaciekawiłam Was niektórymi produktami. Dajcie koniecznie znać w komentarzach pod spodem, które kosmetyki znacie i używaliście. Czy podzielacie moje zdanie na ich temat?
Serdecznie zapraszam do śledzenia mnie na instagramie, gdzie ostatnio często staram się dodawać filmiki na InstaStory. Mój nick to @littlegreeneyed
A jeżeli nie macie jeszcze konta na Instagramie, to zapraszam rownież do mojego profilu na Facebooku:
Już niebawem pojawią się kolejne wpisy.
Pozdrawiam Was serdecznie,